Żele antybakteryjne. Co z nimi?

Nie może zabraknąć i u nas takiego tematu. Nie ma siły. Z każdego kącika wylewa się masa informacji, które nas szokują. Doszliśmy do momentu, kiedy nic już nie jest (i nie będzie) takie samo. To, co w filmach katastroficznych było jakąś fantazyjną wizją dzieje się naprawdę.

Dotyka TU i TERAZ.

Do tego nie wiadomo, ile potrwa i kiedy się skończy. Może powróci?

Pytań jest wiele, odpowiedzi niestety już nie tak dużo i nie takie klarowne. Dlatego czy jesteś przerażona, czy też podchodzisz do rzeczywistości z dystansem warto na, tzw. wszelki wypadek dbać o siebie i bliskich. Stosować podstawowe środki ochrony i przestrzegać zaleceń służb porządkowych i regulacji podawanych przez władze. Niestety trzeba pogodzić się z ograniczeniem swobodnego dysponowania swoim czasem i życiem. Mając nadzieję, że tylko na jakiś czas.

Wracając do chronienia siebie i innych to oprócz wychodzenia z domu #zostanwdomu tylko w sprawach istotnych i koniecznych, warto zaopatrzyć się w maseczkę ochronną, rękawiczki (najlepiej jednorazowe) oraz żel antybakteryjny do rąk. Taki ekwipunek obowiązkowo zabieraj ze sobą wychodząc z domu.

Tematem artykułu są żele antybakteryjne, więc teraz się na nich skupię. Otóż podstawowa sprawa: skoro teoretycznie chronią przed bakteriami, to czy ochronią przed wirusami? … Generalnie TAK, ale… Wiadomo, zawsze musi być jakieś „ale”. Tak, jak nie ma tabletki pomagającej na wszystko, tak nie ma żelu, który działałby na wszystkie bakterie i wszystkie wirusy. Tak dobrze to nie jest.

Otóż:
podstawowym składnikiem, bazą żelu powinien być alkohol etylowy. To on właśnie sprawia, że żel jest skuteczny w większości przypadków. Ważne, BARDZO ważne, jest jego stężenie. Powinno znajdować się w widełkach 60% - 80%. Mniejsza oznacza brak skuteczności, większa paradoksalnie również może okazać się mniej skuteczna. Jest to związane z hydrofilowością (skłonnością cząsteczek chemicznych do łączenia się z wodą). – (Powyższe informacje zostały zaczerpnięta z portalu Medonet, wywiad z doktorantką mgr inż. Agnieszką Szuplewską z Wydziału Chemicznego Politechniki Warszawskiej).

Żele antybakteryjne o prawidłowym stężeniu alkoholu etylowego działają na większość bakterii. Wyjątkiem są, tzw. spory – przetrwalniki (formy przetrwalnikowe bakterii). Żele neutralizują też większość grzybów oraz wirusy. Dochodząc do sedna właśnie wirusy – to coś, co nas w tym czasie najbardziej interesuje. Żele na bazie alkoholu zadziałają na wirus grypy, herperwirusy (czyli wirusy litofilne), adenowirusy, norowirusy, rhinowirusy, enterowirusy, parvpwirusy, rotawirusy (czyli wirusy hydrofilne). Nie poradzą sobie natomiast z zapaleniem wątroby typu A oraz wirusem polio. 
Co do koronawirusa SARS-CoV-2 jest to wirus litofilny i jest podatny na działanie rozpuszczalników lipidów. Oznacza to, że środki antybakteryjne na bazie alkoholu powinny sobie z nim poradzić. Oficjalnie nie ma jednak badań, które dałyby 100% pewność, że konkretnie ten wirus zostanie totalnie unicestwiony.

Gdy jesteśmy w domu, mamy dostęp do ciepłej, bieżącej wody i naturalnych mydeł to myjmy ręce tymi środkami. Polecam wszelkie mydła wykonane z naturalnych składników, np. klasyczne szare mydło lub mydła z nanosrebrem. Myjmy ręce 20-30 sekund i pamiętajmy o wszelkich zakamarkach w zgięciach dłoni, między palcami, o przegubach rąk.

Gdy natomiast nie ma dostępu do wody i mydła to żel będzie niezastąpiony. Noszony w torebce, w każdej chwili możesz go wyjąć i użyć. Nie potrzeba ani kropki wody. Do tego inwazyjne działanie alkoholu jest nieco łagodzone przez dodatki takie, jak, np. aloes. Żele antybakteryjne nie są kosmetykiem, który powinno się używać non stop i bez końca. Mają służyć w sytuacjach awaryjnych. Bowiem nasza skóra jest delikatna i przy długotrwałej i intensywnej ekspozycji na alkohol zacznie doznawać dyskomfortu.

Żele antybakteryjne mają pomagać, chronić i służyć naszemu zdrowiu. Trzeba mieć je pod ręką, w torebce, kieszeni i w schowku w samochodzie.

Zajrzyj do kategorii EKO - przygotowaliśmy dla Ciebie propozycję żeli antybakteryjnych.